XXX lecie tkaniny na Dolnym Śląsku
"Warsztat Twórczy - Kowary 2003”

 

 

miejsce i czas wystawy uczestnicy wystawy    

  katalog teksty katalogowe   Galeria 
 
Fotoreportaż z wernisażu wystawy

 


Miejsce i czas wystawy :
 
Centralne Muzeum Włókiennictwa, Łódź -  12.VI. – 15.VIII.2003

wernisaż 12.VI.2003 (czwartek) godz. 13.00

WT 2003 

Katalog

1 - Katalog, Zaproszenia, Plakat - () - tekst na okładce :
     "KOWARY -  XXX lecie Międzynarodowego Sympozjum Sztuki Włókna"
      54 strony - format A4, język - polski, niemiecki; 
katalog nakład 250 egz. 
      Zaproszenie w nakładzie 1500.  

Teksty katalogowe :
Wstęp : Norberta Zawiszy, Dyrektora Centralnego Muzeum Włókiennictwa
Wstęp : Ewy Marii Poradowskiej Werszler, od 1974 roku Generalnego Komisarza Pleneru
Wstęp : Prof. dr hab. Ireny Huml, historyk sztuki, krytyk artystyczny
Kronika pleneru: rok, miejsce, komisarz pleneru, uczestnicy, wystawy plenerowe, nagrody, imprezy towarzyszące
Uczestnicy pleneru : (nazwisko i imię, rok pleneru)
Biogramy uczestników wystawy : Maria Ewa Andryszczak, Krystyna Arska-Perepłyś, Aleksandra Zuba-Benn, Ewa Bergel, Maria Białowolska, Aleksandra Bibrowicz-Sikorska, Agata Buchalik-Drzyzga, Małgorzata Buczek-Śledzińska, Bożena Burgielska; ,Maria Teresa Chojnacka, Eva Damborska, Emilia Domańska, Krystyna Dyrda-Kortyka, Małgorzata Flisek, Kazimiera Frymark-Błaszczyk, Anna Goebel, Aleksandra Herisz, Hanns Herpich, Danuta Jaworska-Thomas, Renata Kill-Kentel, Anna Kobak-Pisowacka (1950-2003), Urszula Kołaczkowska, Marek Kossowski, Dobrosława Kowalewska, Bogusław Kowalewski, Jadwiga Leśkiewicz-Zgieb, Zygmunt Łukasiewicz, Ewa Łukiewska, Natalia Maximova, Krystyna Mieszkowska-Dalecka, Janusz Motylski, Barbara Nachajska-Brożek, Krystyna Olchawa, Anna Olczyk-Kocikowa, Joanna Owidzka, Ewa Maria Poradowska-Werszler, Hanna Puławska, Ewa Rosiek-Buszko, Anita Schubert, Annerose Schulze, Gertraude Seidel, Agnieszka Lackorzyńska-Sienkiewicz (1944-1991), Helena Skopińska, Joanna Stokowska, Teresa Szuszkiewicz-Spryszak, Adela Szwaja, Dorota Taranek, Ivanna Tokar, Marta Tokar, Małgorzata Tokarska, Stanisław Trzeszczkowski, Honorata Werszler, Małgorzata Wyszogrodzka, Anna Maria Zaniewicka-Goliszewska, Lidia Ziemińska-Pawlak, Galina Zubczenko, Adriana Zych, Hanna Żywicka
W biogramach informacje o: studiach, wystawach indywidualnych, wystawach zbiorowych, nagrodach, pracach w zbiorach, pracach eksponowanych na wystawie jubileuszowej w CMW, adresy.

Stopka : 
Generalny komisarz pleneru: Ewa Maria Poradowska-Werszler
Komisarz wystawy: Ewa Maria Poradowska-Werszler, Norbert Zawisza
Aranżacja wystawy: Norbert Zawisza
Redakcja katalogu: Norbert Zawisza
Opracowanie CD-ROM: Rafał Werszler
Opracowanie kroniki pleneru: Mirosław Owczarek na podstawie dokumentacji Ewy Marii Poradowskiej Werszler.
Korekta: Elżbieta Urbaniak
Opracowanie graficzne (zaproszenia, katalogu i plakatu) : Mirosław Owczarek
Przygotowanie do druku: Grey Studio
Druk: Hossa Druk - Zakład Poligraficzny Hoffman i Karski

Katalog wydany jest przez Centralne Muzeum Włókiennictwa

Uczestnicy wystawy 

1. Ewa Andryszczak
2. Krystyna Arska Perepłyś
3. Aleksandra Zuba Benn
4. Ewa Bergel
5. Maria Białowolska
6. Aleksandra Bibrowicz Sikorska
7. Maria Małgorzata Bogucka (1918-1995)
8. Małgorzata Buczek Śledzińska
9. Agata Buchalik Drzyzga
10. Bożena Burgielska
11. Maruia Teresa Chojnacjka
12. Eva Damborska (Czechy)
13. Emilia Domańska
14. Krystyna Dyrda Kortyka
15. Małgorzata Flisek
16. Kazimiera Frymark Błaszczyk
17. Anna Goebel
18. Aleksandra Herisz
19. Hanns Herpich (Niemcy)
20. Danuta Jaworska Thomas
21. Renata Kill Kentel
22. Anna Kobak Pisowacka (1950-2003)
23. Urszula Kołaczkowska
24. Marek Kossowski
25. Dobrosława Kowalewska
26. Bogusław Kowalewski
27. Jadwiga Leśkiewicz Zgieb
28. Zygmunt Łukasiewicz
29. Ewa Łukiewska
30. Natalia Maximova (Ukraina)
31. Krystyna Mieszkowska Dalecka
32. Janusz Motylski
33. Barbara Nachajska Brożek
34. Krystyna Olchawa
35. Anna Olczyk Kocikowa
36. Joanna Owidzka
37. Ewa Maria Poradowska Werszler
38. Hanna Puławska
39. Ewa Rosiek Buszko
40. Anita Schubert (Niemcy)
41. Anne Rose Schulze (Niemcy)
42. Gertraude Seidel (Niemcy)
43. Agnieszka Lackorzyńska Sienkiewicz (1944-1991)
44. Helena Skopińska (+ 2003)
45. Joanna Stokowska
46. Teresa Szuszkiewicz Spryszak
47. Adela Szwaja
48. Dorota Taranek
49. Ivanna Tokar (Ukraina)
50. Marta Tokar (Ukraina)
51. Małgorzata Tokarska
52. Stanisław Trzeszczkowski
53. Honorata Werszler
54. Małgorzata Wyszogrodzka
55. Anna Zaniewicka Goliszewska
56. Lidia Ziemińska Pawlak
57. Galina Zubczenko (Ukraina)
58. Adriana Zych
59. Hanna Żywicka

Teksty katalogowe

Tajemnica czasu (Geheimnisse der Zeit) - Ewa Maria Poradowska – Werszler
• wstęp - Norbert Zawisza
Kowarskie klimaty, (Schmiedeberger Klimate) Irena Huml

 

Tajemnica czasu
Ewa Maria Poradowska – Werszler
Od 1974 roku Generalny Kurator Sympozjum

Wiosną 1974 roku przyjechałam po raz pierwszy do Kowar. Miasteczko, położone u podnóża dumnych gór Karkonoszy gdzieniegdzie jeszcze zaśnieżonych, przywitało mnie słoneczną pogodą i bujną zieloną roślinnością. Tutaj, już wyczuwało się nadchodzące lato. Zanim jednak zdążyłam dotrzeć do centrum, aby obejrzeć zabytkową architekturę, przechowującą najgłębsze tajemnice czasu, przywitać się ze Św. Janem Nepomucenem, stojącym na rozdrożu, podążyłam  wprost do Fabryki Dywanów „Kowary”. Był to główny powód mojej podróży. Przeczuwałam, że tam właśnie odkryję zaczarowany świat dla artystów tkaczy.
Tak też się stało.

Serdeczność, przychylność i uśmiech ówczesnego dyrektora fabryki – Stanisława Dziedzica oraz wsparcie duchowe ze strony Bożeny Burgielskiej (od 1978r członkini Grupy „10xTak”), pozwoliły mi na podjęcie ryzyka , czyli zorganizowania pierwszego pleneru tkackiego dla istniejącej już wrocławskiej grupy tkackiej „10xTak”.
Jesienią przyjechały wrocławskie artystki tkaczki do Kowar na pierwsze Warsztaty Tkackie, zwane później „WT- Kowary”. Wówczas pozwolono artystom sortować wełnę bezpośrednio pod krosnami. Wrażenie było oszałamiające, wydawało się, że został przekroczony próg raju. Tym bardziej, że na rynku handlowym nie istniał w ogóle taki materiał. Wełna mieniła się setkami kolorów, inspirowała i zachwycała. 
W następnych latach grupa twórców rozrastała się i poszerzała o wybitne „nazwiska” z kraju i z zagranicy, bowiem wiadomość o  wydarzeniach artystycznych w  małym, uroczym miasteczku Dolnego Śląska niosła się w świat, szybko i skutecznie. Od tej pory artystom sztuki włókna towarzyszyły jesienne pejzaże obfite w złociste liście, kasztanowe dywany, srebrzyste mgły nad polami i plączące się tu i ówdzie „babie lato”. Zapachy wypalanych liści i snujące się dymy  ponad pagórkami tworzyły specyficzną atmosferę i pobudzały wyobraźnię. 
Jednak nie tylko otoczenie i przyroda mają  wpływ na twórczość artystów sztuki włókna. Zdecydowanie ważniejsze znaczenie ma hojność sponsorów, a przede wszystkim kolejnych dyrektorów i prezesów Fabryki Dywanów. Zawsze wykazywali zainteresowanie „WT-Kowary” i przekazywali potrzebne surowce do pracy artystycznej. Wełna dywanowa stanowi nadal  atrakcyjny  materiał dla artystów tkaczy.
Artyści odwzajemniali się swą twórczością. Ich wybitne dzieła były prezentowane na wielu prestiżowych wystawach w kraju i za granicą, tym samym stawali się ambasadorami słynnej Fabryki Dywanów ”Kowary” i miasta cieszącego się ponad 760- letnią historią.
Pomimo problemów ekonomicznych i politycznych, które miały miejsce na przestrzeni minionych trzydziestu lat  i pomimo piętrzących się trudności materialnych, dla artystów sztuki włókna coroczne spotkania w Kowarach stały się rytuałem.
Nie można powiedzieć, że były one kaprysem chwili. Dziś trudno wprost sobie wyobrazić, że mogłoby ich nie być.
Czas powstawania dzieła ma zawsze własny zegar i swój kalendarz. Dla artystów tkaczy przyjeżdżających do Kowar był to czas od jesieni jednego roku do następnego. Prace zrodzone w Kowarach wzrastały  w pracowniach twórców przez cały rok, by w końcu zaistnieć na wystawie zbiorowej w roku następnym.
Z biegiem lat spotkania kowarskie przekształciły się w forum dyskusyjne, artyści wymieniają doświadczenia warsztatowe i poglądy o współczesnej sztuce. Dzielą się wzajemnie swoją wiedzą i prezentują dokumentację swej twórczości.
Obok tradycyjnych warsztatów tkackich, zrodziły się  warsztaty ręcznie wytwarzanego papieru, sponsorowane przez  Fabrykę papieru w Dąbrowicy, równocześnie artyści uzyskali sponsora w  Zakładach Lniarskich „Orzeł” w Mysłakowicach , dzięki któremu rozszerzył się asortyment surowców tkackich.
Nieodparta chęć tworzenia i w następstwie prezentowania swych dzieł stała się powodem  do organizowania wielu wystaw w Kotlinie Jeleniogórskiej i we Wrocławiu. Są to wydarzenia bezprecedensowe, które  angażują lokalne galerie i tym samym zdobywają nowe środowiska odbiorców sztuki włókna.
W dobie integracji europejskiej Kowary stanowią ważne miejsce dla artystów  całej Europy,    sercem potencjału twórczego. Dzięki konsekwentnym i systematycznym działaniom prowadzonym od trzydziestu lat zostały  dawno wpisane na mapę kulturalną Polski i Europy. Językiem porozumienia międzynarodowego jest dzieło sztuki, świadczące o tajemnicy minionego czasu.

Ewa Maria Poradowska – Werszler
Od 1974 roku Generalny Kurator Sympozjum

Geheimnisse der Zeit 

Im Frühling 1974 kam ich zum ersten Mal nach Kowary (Schmiedeberg). Das am Fuß des stolzen und teilweise noch mit Schnee bedeckten Riesengebierges gelegene Städtchen war von Sonnenglanz umstrahlt und ganz grün. Hier fühle man schon den heranziehenden Sommer. Ich konnte nicht sofort ins Stadtzentrum fahren, um die zahlreichen Baudenkmäler zu besichtigen und die am Scheideweg stehende Figur Johann von Nepomuk zu begrüßen. Ich eilte in die Teppichfabrik "Kowary". Das war Hauptziel meiner Reise. Ich ahnte, daß ich dort eine Zauberwelt für Textilkünstler entdecke. Und ich habe mich nicht geirrt.
Das Wohlwollen und die Geselligkeit des damaligen Direktors - Stanisław Dziedzic - und die geistige Unterstützung von Bożena Burgielska (seit 1978 Mitglied der Kunstgruppe '10 x Tak') erlaubten mir, das Risiko auf sich zu nehmen, und das erste Webertreffen für die Breslauer Kunstgruppe '10 x Tak'  zu veranstalten.
Im Herbst kamen die Breslauer Textilkünstlerinnen nach Kowary, die Treffen wurden später als 'Weberwerkstätte"  (WT - Warsztaty Tkackie) oder "Symposium" bezeichnet. Die Weberinnen konnten die Wolle direkt an den Webstühlen sortieren. Der Eindruck war betäubend, es schien uns, daß wir "über die Schwelle des Paradieses getreten hatten". Im Handel waren solche Materialien nicht erhältlich. Die Wolle flimmerte mit verschiedenen Farben, inspirierte und entzückte.
In nächsten Jahren vergrößerte sich die Zahl der an den Treffen beteiligten  Künstler und die Treffen selbst begannen anerkannt zu werden - die Information über dieses Kunstereignis verbreitete sich  Blitzschnell, in dem kleinen, lieblichen, niederschlesischen Stadt zeigten sich berühmteste Schöpfer. Als Hintergrund für diese Symposien dienten Herbstlandschaften, goldene Blätter, Kastanienteppiche, silberige Nebel über Feldern und hier und dort schwebendes Mariengarn. Der Duft der verbrannten Blätter und der über die Hügeln ziehende Qualm schufen eine sehr spezifische Atmospfäre, reizten die Vorstellungskraft.
Aber nicht nur die Umgebung bestimmte die Arbeit der Textilkünstler. Wichtiger war die Freigebigkeit der Spender, vor allem  - der aufeinanderfolgenden Direktoren und Vorsitzenden aus Teppichfabrik. Sie interessierten sich immer persönlich fürs Programm von 'WT' und lieferten die für Kunstarbeit notwendigen Materialien. Teppichwolle ist weiter ein attraktiver Stoff in der Textilkunst.
Die Künstler vergalten mit ihrem Schaffen. Ihre hervorragenden Werke wurden während zahlreicher Ausstellungen im In- und Ausland präsentiert. Sie wurden zu Botschaftern der berühmten Fabrik und der 760-jährigen Stadt.
Trotz der ökonomischen, politischen und lebenswirklichen Probleme, an welchen in Polen nie Mangel gewesen ist, reicht die Tradition des Treffens in Kowary ohne Unterbrechung 30 Jahre zurück.  und Textilkunst in Kowary unaufhörlich.
Heute ist es unsvorstellbar, daß sie ganz spontan und ungeplant entstanden. Auch polnische Weberkunst wäre ohne diese Veranstaltung undenklich.
Die Zeit des Entstehens hat ihre Uhr und ihren Kalender. Für Künstler, die nach Kowary kommen, verfließt die Zeit vom Herbst zum Herbst im nächsten Jahr. Die im Herbst begonnenen Arbeiten wachsen in Ateliers, damit sie nach einem Jahr als reife Werke während der Gruppenausstellung gezeigt werden können.
Im Laufe der Jahre wandelten sich die Schmiedeberger Treffen  in ein Diskussionsforum um, die Schöpfer tauschten dort Werkstatterfahrungen und künstlerische Meinungen aus. Sie präsentieren dort ihre technischen Errungenschaften und die Dokumentation ihres Schaffens.
Neben den traditionellen Weberarbeiten begann man mit dem Büttenpapier experimentieren (dank dem Patronat der Papierfabrik in Dąbrownica), dank dem Leinenbetrieb "Orzeł" in Mysłakowice gewannen die Teilnehmer den Zutritt zu neuen Materialien.
Der unwiderstehliche Wille, die Werke zu schaffen und zu präsentieren, zwang zur Veranstaltung vieler Ausstellungen im Hirschberger Talkessel und in Breslau. Das waren immer außergewöhnliche und originelle Ereignisse für die sich, die ortlichen Galerien engagierten und für die Textilkunst ein neues Milien schufen.
Die andauernde europäische Integration hat verursacht, daß Kowary seit 30 Jahren zum immer wichtigeren Ort auf der polnischen und kontinentalen Kulturkarte wird, zum Herz der schöpferischen Leistungsfähigkeit. Die Sprache der internationalen Verständigung ist die Kunstsprache, die das Geheimnis der Vergangenheit in sich einschließt.

 

Ewa Maria Poradowska – Werszler
seit 1974 Generalkuratorin des Symposiums ‘WT – Kowary’

Wstęp
Norbert Zawisza
Dyrektor Centralnego Muzeum Włókiennictwa

Miało być naprawdę wspaniale. Nie wyszło. I niczyjej, winy w tym nie ma. Po prostu – „trudności obiektywne”.

Zaplanowaliśmy jubileusz wspaniały, na miarę i rangę stosownie do okoliczności – wspaniałych i niezwykłych, jakim jest 30 –lecie Międzynarodowego Pleneru – Sympozjum „Warsztat Twórczy – Kowary”. Miał być długi cykl wystaw w całej południowej i zachodniej Polsce. Szkoda, będzie mocno skrócony. Miało być wspaniałe wydawnictwo, które by tę niezwykłą imprezę udokumentowało, a byłoby jednocześnie katalogiem wystawy. Szkoda. Takiego, jakie sobie wymarzyliśmy też nie będzie. No właśnie – „Przeszkody obiektywne”. Tą nie do pokonania przeszkodą jest brak pieniędzy. Wiedzą Państwo, że od jakiegoś już czasu ( starsi, albo bardziej pamiętliwi przypomną, że „od zawsze”) pieniędzy na kulturę było – do niedawna- mało, teraz nie ma w ogóle. Sprytnie, przyczyny tego faktu nazywa się najczęściej obiektywnymi, bo wtedy bez ryzyka autokompromitacji nie wypada ofiarom z nimi dyskutować. Tylko głupcy dyskutują z obiektywnymi okolicznościami”.
Oczywiście, powiedziałem nieprawdę. Pieniądze na kulturę są. Zwykle jednak w takiej tylko wysokości, aby podtrzymać byt instytucji. Byt instytucji jest „faktem obiektywnym”, jej działalności – niemożliwa do jednoznacznej oceny – dyskusyjna. No i co w tej sytuacji jest obiektywnie najważniejsze?
Dla artystów, zarówno publiczna konfrontacja ich dzieł na wystawach i plenerach, jak i dokumentacja osiągnięć w katalogach i innych publikacjach są konieczne, Obydwie są konieczne. Z przykrością, z ogromniejącą niechęcią do „Obiektywnych okoliczności”, ze zniechęceniem i zgorzknieniem musimy – muzea i galerie – ograniczać działalność. Budżet Centralnego Muzeum Włókiennictwa na rok 2003 zmniejszono o 7%, a w końcu kwietnia zapowiedziano redukcję o dalsze 10%. Mniej, lub podobnie zredukowano budżety i innym, którzy mieli uczestniczyć zarówno w cyklu wystaw, jak i edycji katalogu. Przykra i zawstydzająca jest ta niemożliwość (ale kogo ona zawstydza?, wydaje się, że najbardziej nas, którzy nie jesteśmy jej winni). Plener, taki jak kowarski, jedyny w Polsce ( i chyba na świecie), w Polsce i na świecie najstarszy, przez który w ciągu 30 lat „przewinęło „ się blisko 200 artystów wydawał się nam wart udokumentowania. Nie wszystkim. Nie wszystkim na równi.
Szanowni Państwo, Drodzy Koledzy przyjmijcie to, na co jedynie stać w tej sytuacji Centralne Muzeum Włókiennictwa. Nie wspaniałe wydawnictwo, ale tylko czarno – biały pamiętnik jubileuszu i Waszej wielkiej wystawy. Wystawa jest wielka bo nie musieliśmy jaj okrawać stosownie do finansów, a jedynie naszych możliwości ekspozycyjnych; zajmuje prawie 850m2 . Panie Ewa Maria Poradowska – Werszler, która jako założycielka, organizatorka i komisarz pleneru wie o nim i o Was, jego uczestnikach wszystko, do udziału w wystawie postanowiła zaprosić 72 osoby.
Skierowaliśmy do nich listy. Chęć uczestnictwa zadeklarowało 58 z Was. Nie wyobrażałem sobie jednak wystawy jubileuszowej bez udziału w niej dwu zmarłych – Siostry Marii Małgorzaty Boguckiej i Agnieszki Lackorzyńskiej – Sienkiewicz, której nazwisko nosi przecież główna, corocznie przyznawana Wam nagroda. Już podczas prac redakcyjnych nad katalogiem doszła nas smutna wiadomość o śmierci Anny Kobak – Pisowackiej.Wielka to strata dla Jej Rodziny, wielu przyjacół i miłośników Jej sztuki. W wystawie bierze więc udzieł 60 artystów; a ze względu na ogólnie wysoki poziom zakwalifikowano na nią prawie wszystkie zaproponowane przez Państwa prace.
Szanowna Pani Komisarz, Sznowni Państwo, Drodzy Koledzy, jednorazowi i „od zwasze, aż do ostatniego” Uczestnicy Kowarskiego Pleneru zechciejcie łaskawie przyjąć od wszystkich moich Kolegów, ode mnie osobiście najlepsze życzenia. Wytrwajcie w swym zaangażowaniu, w nie opuszczającej Was dotychczas chęci pracy, w szlachetnej ofiarności aby się jej rezultatami dzielic z innymi. Na ile tylko będzie możliwe – a deklaruje to i osobiście, i w imieniu Kolegów – będziemy Wam w tych wysiłkach towarzyszyć i tymi malejącymi środkami jakie pozostają jeszcze w naszej dyspozycji wspierać, dokumentować i promować Waszą sztukę i Wasze artystyczne osiągnięcia. 

Norbert Zawisza
Dyrektor Centralnego Muzeum Włókiennictwa

Norbert Zawisza,

Es sollte wirklich toll sein. Es ließ sich nicht einrichten. Und niemand ist schuldig. Einfach "objektive Schwierigkeiten".

Wir haben ein Jubiläum geplant, den außergewöhnlichen Umständen entsprechend, d. h. aus Anlaß der Dreißigjahrfeier vom Internationalen Symposium "Warsztat Twórczy - Kowary" (WT). Es soll ein langer Zyklus der Ausstellungen in Süd- und Westpolen veranstaltet werden. Schade, alles wird viel kürzer dauern. Es sollte eine herrliche Veröffentlichung - Dokumentation der ganzen Veranstaltung und zugleich ein Katalog -  gedruckt werden. Es wird sehr bescheiden sein. Leider. Wir sind nicht imstande, unsere Träume zu realisieren. Man schreibt "objektive Schwierigkeiten" und soll man "Mangel an Geld" lesen. Solches Hindernis ist nicht zu überwinden. Sie wissen, meine Damen und Herren, daß es seit gewisser Zeit (die Älteren oder die, die mit gutem Gedächtnis begabt sind, lesen "immer") wenig Geld für die Kultur gab. Jetzt gibt es überhaupt kein Geld. Warum bezeichnet man diese Situation als "objektive Schwierigkeiten"? Weil nur Idioten mit "objektiven Schwierigkeiten" diskutieren wollen.

Selbstverständlich ist das alles nicht wahr. Die Mittel für die Kultur sind vorhanden. Genug, um die Kulturinstitutionen am Leben zu erhalten. Die Existenz der Institution ist eine "objektive Tatsache", ihre Tätigkeit ist immer umstritten. Und was ist unter solchen Umständen "objektiv" wichtiger?

Für die Künstler ist die öffentliche Konfrontation ihrer Werke - Ausstellungen und Vorführungen - notwendig; auch die Dokumentation ihrer Errungenschften in Katalogen und anderen Veröffentlichungen ist unentbehrlich. Leider, obwohl wir, Galeristen und "Museumsleuten", die "objektive Schwierigkeiten" hassen, müssen wir unsere Tätigkeit auf das Notwendigste beschränken. Das Budget des Zentralmuseums der Textilindustrie für 2003 sank um 7 %, Ende April kündigte man  weitere Reduktion um 10 %. Ähnlich behandelte man andere Institutionen, die sich an  der Organisation der Ausstellungen und der  Herausgabe des Kataloges beteiligen sollten. Peinliche und beschämende Unmöglichkeit (Wer schämt sich? Sicher nicht die, die sich schämen sollen). Es kam uns vor, daß die Geschichte des Schmiedeberger Symposiums, an dem sich im Laufe der 30 Jahre fast 200 Künstler beteiligt hatten,  dokumentiert werden muß. Aber das war ein Trugbild.

Sehr geehrte Damen und Herren, liebe Kollegen, akzeptieren Sie bitte das, was sich das Zentralmuseum leisten kann. Nicht herrliche Veröffentlichung sondern ein schwarz - weißer, bescheidener Katalog aus Eurer großen Ausstellung. Die Ausstellung ist groß, weil sie nicht den Finanzmöglichkeiten zufolge sondern dem Ausstellungsraum - fast 850 qm - organisiert werden konnte. Frau Ewa Maria Poradowska - Werszler, die als Stifterin, Veranstalterin und Kuratorin des Treffens  alles über die Werkstatt und ihre Teilnehmer weiß, beschloß 72 Künstler zur Teilnahme einzuladen. Ihren Anteil haben 58 Künstler deklariert. Aber diese Ausstellung wäre unvorstellbar ohne Teilnahme der zwei verblichenen Künstlerinnen - Schwester Maria Małgorzata Bogucka und Agnieszka Lackorzyńska - Sienkiewicz, deren Namen der von Euch alljährlich verliehene Preis trägt. Während der Arbeit an dem Katalog erfuhren wir vom Tode einer weiteren Künstlerin - Anna Kobak - Pisowacka. Das ist ein schmerzlicher Verlust für Ihre Familie, Ihrer Freunde und für die Liebhaber Ihres Schaffens. An der Ausstellung beteiligen daher 60 Künstler\innen, fast alle von Ihnen vorgeschlagenen Werke sind - wegen des hohen  Niveaus - qualifiziert worden.

Sehr geehrte Frau Kuratorin, sehr geehrte Damen und Herren, liebe Kollegen und Kolleginen, "einmalige" und "vieljährige" Beteiligte am Symposium, ich und meine Mitarbeiter wünschen Ihnen alles Gute. Beharren Sie bei Ihrem Engagement, bei Ihrer Lust zur Arbeit, bei großherziger Opferwilligkeit, die Euch zwingt, das Leben der Mitmenschen mit Ihrer Werken zu verschönern. Soviel wie möglich werden wir - deklariere ich persönlich und im Namen der Kollegen - Euch Beistand leisten, wir werden Euch mit unseren beschränkten Mitteln unterstützen, Eure Errungenschaften dokumentieren und Eure Kunst propagieren.

 

Norbert Zawisza, Direktor des Zentralmuseums der Textilindustrie

 

Kowarskie klimaty
Irena Huml

Miasto Kowary, położone w pięknym krajobrazie Dolnego Śląska u podnóża Karkonoszy i Rudów Janowickich, w ciągu minionych 30 lat zyskało sławę w środowiskach artystycznych związanych ze sztuką włókna, zarówno w kraju jak i poza jego granicami. Artyści tej profesji, coraz bardziej otwarci na różne tendencje współczesnych działań plastycznych znaleźli na kowarskich spotkaniach plenerowych sprzyjające klimaty dla twórczych poszukiwań, zdobywania i wymiany doświadczeń, zawierania przyjaźni a przede wszystkim czerpania z pobytów ważnych dla kreacji podniet i impulsów. Plenery te początkowo o zasięgu lokalnym z biegiem czasu zyskały rangę międzynarodowych warsztatów twórczych połączonych z sympozjami wzbogacającymi teoretycznie realizowane programy, uzupełnione ponadto ekskursjami do zabytkowych miejscowości.
Charakter tych spotkań uwarunkowało co najmniej kilka czynników. Znaczącą rolę wśród nich odegrały niewątpliwie dolnośląskie pejzaże, w których scenerii odbywały się corocznie w październiku od 1974 roku owe plenery. Górzyste, pokryte liściastymi lasami okoliczne tereny oddziaływały różnymi nastrojami w zależności od panującej aktualnie aury. Najczęściej jesienne światło słoneczne wydobywało bogate barwy żółci, zieleni i brązów tak typowe dla „Złotej jesieni”, kiedy indziej ukazywał się uczestnikom pejzaż zasnuty ciągnącymi się mgłami lub szary od deszczu i ciężkich, nisko wiszących chmur, to znów targany wiatrem, wreszcie zdarzało się, że przybierał niespodziewanie zimowy wygląd, gdy spadł śnieg, co także bywało. Ta zmieniająca się szata otaczającej górskiej przyrody stawała się wyróżnikiem poszczególnych spotkań a zarazem inspiracją dla powstających szkiców czy prac, a także tematem do kontemplacji i pogłębionych refleksji różnej natury zarówno estetycznej jak i egzystencjalnej.
Innym z czynników, do którego warto się odwołać analizując fenomen kowarskich plenerów jest nawiązanie do miejscowego genius loci. Kowary bowiem jak i cała okolica mają bogate tradycje w dziedzinie tkackiego kunsztu, związane z dolnośląskim płóciennictwem. Rzemiosło to znane od czasów nowożytnych, rozkwit swój osiągnęło w okresie XVII do XVIII wieku włącznie, kiedy to znakomite jego wyroby słynne były w Europie dzięki jakości i eksportowane do wielu krajów. Być może duch tej wielowiekowej tradycji tkackiej związanej z miejscem odegrał rolę i nadal będzie patronował współczesnym inicjatywom w dziedzinie sztuki włókna.
Szczególne znaczenie dla istnienia i działania kowarskich plenerów a głównie dla decyzji dotyczącej wyboru tego miasta odegrał fakt funkcjonowania tam fabryki dywanów „Kowary”. Jej kolejni dyrektorzy sprzyjali ambitnej idei kontaktów przemysłu z artystami, dzięki temu objęli patronatem plenery tworząc tym samym pomyślny dla nich klimat ekonomiczny. Znalazło to wyraz m.in. w nieodpłatnym przekazywaniu cennego surowca jakim była wysokogatunkowa wełna, trudna w tamtych czasach do uzyskania a niezbędna w twórczości gobelinowej uprawianej dość powszechnie na kowarskich plenerach do lat 90 – tych.
Wieloletnie związki z Fabryką Dywanów polegały również na urządzaniu wystaw i pokazów poplenerowych prac zarówno zbiorowych jak i indywidualnych w uruchomionej wówczas w Zakładzie w tym celu galerii. Stopniowo ekspozycje tego typu wychodzić zaczęły poza obręb fabryki jak również samych Kowar. Odbywały się w okolicznych Biurach Wystaw Artystycznych, Muzeach i Domach Kultury aktywizując życie kulturalne miejscowych społeczności i przybliżając problematykę sztuki współczesnej. Ruch ten przybierał na sile i z każdym rokiem zwiększała się ilość wystaw, zwłaszcza w czasie trwania plenerów, którym one towarzyszyły tworząc swoiste festiwale sztuki włókna na Dolnym Śląsku w różnych ośrodkach poczynając od Wrocławia przez Jelenią Górę, Wałbrzych czy Kamienną Górę, żeby wymienić najważniejsze.
Wszystkie wspomniane okoliczności, które można nazwać zewnętrznymi, jak piękne położenie Kowar, miejscowe tradycje tkackie czy patronat Fabryki Dywanów sprzyjały plenerom lecz nie były decydujące dla twórczego klimatu i wewnętrznej dynamiki działania. Najważniejsza rola w tej mierze przypadła inicjatorce i organizatorce jaką od początku odgrywała i odgrywa Ewa Poradowska – Werszler. Sama czynna twórczo znajdowała czas i energię dla ciągłych starań o plenery i ich cykliczność, a przede wszystkim zabiegając o wartości merytoryczne, kształtujące kreatywne postawy uczestników.
Każde spotkanie tworzyło nieco odmienną zbiorowość, chociaż złożoną z osobowości należących do tej samej grupy zawodowej. Stopień spójności z każdej z nich warunkowała atmosfera pracy i motywacji do niej, po części zdrowej rywalizacji czy korzystania z podobnych inspiracji. W ostatnich latach poza artystami zainteresowanymi w szerokim znaczeniu sztuką włókna, to jest nie tylko warsztatem tkackim, ale również innymi technologiami jak eksperymenty z papierem ręcznie czerpanym, batikiem lub innego typu malarstwem na tkaninie zwłaszcza na jedwabiu, zaczęli uczestniczyć także twórcy o profesji malarskiej czy rzeźbiarskiej wnosząc własne rozumienie formy, koloru i faktury. A zatem odmienność autorskich postaw, doświadczeń, poszukiwań czy poglądów na sztukę i oczywiście różnice temperamentów tworzyły w ciągu tych lat płaszczyznę prezentacji, porównań czy konfrontacji sprzyjającą refleksjom i podejmowaniu wszechstronnych dyskusji.
Nie bez znaczenia były wzajemne relacje natury osobistej między uczestnikami, nawiązywanie znajomości wśród osób mówiących różnymi językami dosłownie jak i w przenośni, ich późniejsze kontakty oraz przyjaźnie rzutujące na pozbycie się stereotypów w ocenie różnych narodowości w tym opinii nie zawsze pozytywnych o naszym kraju. Bezpośrednia bliskość, praca obok siebie, nieustanny kontakt przez tydzień czy dwa lub nawet trzy z zespołem a więc przebywanie w kręgu pozytywnych działań, na każdym z plenerów tworzyło indywidualny klimat. Ich suma złożyła się na uogólniony, niepowtarzalny rezultat 30 spotkań z udziałem prawie 200 artystów i ich przewodniczki Ewy.
Fenomen kowarskich klimatów i dorobek plenerów doczeka się niewątpliwie pogłębionych analiz w wielu aspektach zarówno artystycznych jak i z zakresu psychologii oraz socjologii twórczości. Dziś wiadomo, że należy on do zjawisk wyjątkowych polskiego życia artystycznego minionych trzech dekad i od dawna zintegrowanego środowiska kowarskich plenerów z europejską wspólnotą twórczą.

Warszawa w maju 2003
Irena Huml

Schmiedeberger Klimate

Irena Huml

Die Stadt Kowary, gelegen in schöner niederschlesischer Landschaft, am Fuß des Riesengebirges, hat während der letzten 30 Jahre den Ruhm im Milieu der polnischen und ausländischen Textilkünstler erworben. Die auf diesem Gebiet tätigen Künstler, die immer öfter verschiedene neue Tendenzen der modernen bildenden Kunst annahmen, fanden bei diesen Schmiedeberger Treffen und Symposien ein günstiges Klima für schöpferisches Suchen, den Erfahrungsaustausch und neue Freundschaften. Jeder Aufenthalt in Kowary war reich an unentbehrlichen Anregungen für die Erschaffung neuer Impulse. Die Treffen, die zuerst einen lokalen Wirkungsbereich gehabt hatten, gewannen im Laufe der Jahre den Rang einer internationalen, mit Diskussions-symposien verbundenern Schöpfungswerkstätte. Diese Symposien bereicherten die realisierten Programme durch theoretische Begründungen und kritische Reflexionen. Das Ganze ergänzten Ausflüge in die nahe liegenden historischen Städtchen.
Den Charakter der Treffen bestimmten mehrere Faktoren. Eine bedeutende Rolle spielte die niederschlesische herbstliche Landschaft, die für die seit Oktober 1974 organisierte Veranstaltung einen idealen Hintergrund schuf. Die gebirgige, mit Laubwäldern bedeckte Umgebung wirkte mit verschiedenen, vom aktuellen Wetterstand abhängigen Stimmungen und Klimaten. Meistens betonte das herbstliche, krasse Sonnenlicht  die Tiefe der gelben, grünen und braunen Farben, die so typisch für den goldenen Herbst sind; ein andermal zeigte sich eine mit Nebel verhüllte Landschaft oder grauer, mit dunklen, niedrig schwebenden Wolken umzogener Himmel, manchmal zerzauste der Wind die Zweige der Bäume, es konnte auch geschehen, daß überraschend der Winter einbrach und Schnee kam. Dieses sich ständig ändernde Kleid der Gebirgsnatur wurde zum charakteristischen Merkmal der aufeinanderfolgenden Treffen, zum Objekt der Kontemplation, es bewog zum vertieften Nachdenken über ästhetische und existentielle Probleme; die Natur bot immer eine Inspiration zu entstehenden Skizzen und Werken. 

Ein anderer Faktor, den wir erwähnen müssen, ist der örtliche genius loci. Kowary (Schmiedeberg). Die ganze Umgebung hat eine sehr lange Tradition der Weberkunst, die mit der niederschlesischer Leinenindustrie verbunden war. Dieses Handwerk, bekannt seit der Neuzeit, entwickelte sich zu einer Blüte im XVII und XVIII Jahrhundert, die niederschlesischen Textilerzeugnisse waren überall in Europa bekannt und wurden in vielen Ländern gekauft. Vielleicht hat hier der Geist jahrhundertelanger Tradition eine wichtige Rolle gespielt und wir hoffen, daß unter diesem Patronat die gegenwärtige Textilkunst weiter gedeihen wird.

Aber besonders wichtig für die Wahl des Ortes und für die Dauer und das Funktionieren der Schmiedeberger Treffen ist die Anwesenheit der Teppichfabrik "Kowary". Alle ihre Direktoren befürworteten die ehrenvolle Idee, die Kontakte zwischen den Künstlern und der Industrie anzuknüpfen. Dank diesem Patronat entstand eine für die Veranstaltung vorteilhafte ökomomische Atmosphäre. Das äußerte sich u. a. durch das kostenlose Überlassen des wertvollen Materials, d.h. der für die Gobelinarbeiten unentbehrlichen Qualitätswolle, die damals fast nicht zu erhalten war. Die vieljährigen Verbindungen bestanden auch darin, daß die retrospektiven, individuellen Gruppenausstellungen in der speziell dafür organisierten Betriebsgalerie präsentiert wurden. Allmählich begannen diese Präsentationen über die Grenzen des Betriebes und der Stadt hinauszuwachsen. Sie fanden nun auch in den nahe gelegenen Galerien, Museen und Kulturhäusern statt. Sie förderten das Kulturleben der lokalen Gemeinschaften und veranschaulichten ihnen die Problematik der zeitgenössischen Kunst. Diese Tendenz nahm ständig an Kraft zu und von Jahr zu Jahr stieg die Zahl der Ausstellungen, besonders der paralellen Begleitausstellungen. Die Veranstaltungen wurden stufenweise zum Textilkunstfestival in den wichtigsten niederschlesischen Zentren: Breslau, Hirschberg, Waldenburg, Landeshut.

Die obengenannten, sozusagen "äußeren" Umstände, wie schöne Natur, örtliche Webertradition, oder die Unterstützung der Teppichfabrik, waren bedeutend, aber nicht entscheidend für das schöpferische Klima und die innere Dynamik der Wirksamkeit. Die entscheidende Rolle ist  der Veranlasserin und Hauptveranstalterin Ewa Poradowska - Werszler zugefallen und sie übernahm diese Rolle unaufhörlich seit 30 Jahren. Die aktive Künstlerin findet die Zeit und die Energie, um sich nicht nur um die regelmäßige Organisation der Treffen zu kümmern, sondern auch um die meritorischen Werte und die Haltungen der Teilnehmer zu bestimmen.

Jedes Treffen bildete eine andere Gemeinschaft, obwohl sie sich aus Künstlern derselben Speziafikation zusammensetzte. Der Zusammenhalt jeder Gruppe war vom Arbeits- und Motivationsklima abhängig, Rivalitäten bei der Verwendung ähnlicher Inspirationen waren auch nicht ohne Bedeutung. Außer Textilkünstlern, die sich nicht nur mit traditionellen Techniken beschäftigen, sondern auch mit Büttenpapier, Batik und mit Malerei auf dem Seidenstoff experimentieren, beteiligen sich an den Treffen auch Maler und Bildhauer, was eine neue Einstellung zur Farbe, Form und Oberflächenstruktur ermöglicht. Die Verschiedenheit der Kunsthaltung, Erfahrungen,  und das Suchen nach neuen Anschauungen, auch der Temperamente, bildeten eine Bühne für die Vorführungen, Vergleiche und Konfrontationen. Diese Atmosphäre förderte das Nachdenken und die allseitigen Auseinandersetzungen. Wesentlich waren selbstverständlich die persöhnlichen Verhältnisse, das Anknüpfen der Bekanntschaften zwischen Teilnehmern der verschiedenen Mutter- und Kunstsprachen, ihre späteren Kontakte und Freundschaften, was erlaubte, die Stereotypen beim Beurteilen anderer Nationen abzuweisen, darunter die nicht immer positiven Urteile über unser Land. Direkte Nähe, gemeinsame Arbeit, ständiger (manchmal sogar dreiwöchiger) Kontakt  mit der Gruppe, also der Aufenthalt im Kreis positiver Wirkungen, bestimmen die individuelle Atmosphäre der einzelnen Treffen. Es haben  30 Treffen stattgefunden, an denen fast 200 Künstler beteiligt waren. Immer unter der Leitung von Ewa. Das Phänomen der Schmiedeberger Stimmungen und der Erwerb der Erfahrungen durch die Symposien verlangt dringend Bearbeitung, die nicht nur den rein künstlerischen Aspekt analysiert, aber auch die psychologischen und soziologischen Bedingen des Schaffens berücksichtigen soll.

Heute zweifelt niemand, daß der Zyklus der Schmiedeberger Symposien eine Ausnahmeerscheinung im polnischem Kunstleben der letzten dreißig Jahre ist und wesentlich zur Integration des polnischen Textilkunstmilieus mit europäischer Schöpfungsgemeinschaft beigetragen hat.

 


Galeria - Fotoreportaż z wernisażu wystawy

 Ewa Andryszczak - Krystyna Arska Perepłyś - Aleksandra Zuba Benn - Ewa Bergel - Maria Białowolska

          

Aleksandra Bibrowicz Sikorska - Maria Małgorzata Bogucka (1918-1995) - Małgorzata Buczek Śledzińska -  Agata Buchalik Drzyzga -  Bożena Burgielska

       

 Maruia Teresa Chojnacjka  -  Eva Damborska (Czechy) - Emilia Domańska -  Krystyna Dyrda Kortyka - Małgorzata Flisek

       

Kazimiera Frymark Błaszczyk - Anna Goebel - Aleksandra Herisz - Hanns Herpich (Niemcy) - Danuta Jaworska Thomas

       

Renata Kill Kentel  - Anna Kobak Pisowacka (1950-2003) - Urszula Kołaczkowska - Marek Kossowski - Dobrosława Kowalewska

       

Bogusław Kowalewski - Jadwiga Leśkiewicz Zgieb -  Zygmunt Łukasiewicz - Ewa  Łukiewska - Natalia Maximova (Ukraina)

       

Krystyna Mieszkowska Dalecka  -  Janusz Motylski  -  Barbara Nachajska Brożek  -  Krystyna Olchawa  -  Anna Olczyk Kocikowa

       

Joanna Owidzka  -  Ewa Maria Poradowska Werszler  -  Hanna Puławska  -  Ewa Rosiek Buszko  -  Anita Schubert (Niemcy)

       

Anne Rose Schulze (Niemcy)  -  Gertraude Seidel (Niemcy)  -  Agnieszka Lackorzyńska Sienkiewicz (1944-1991)  -  Helena Skopińska (+2003) -  Joanna Stokowska

        

Teresa Szuszkiewicz Spryszak  -   Adela Szwaja  -  Dorota Taranek  -  Ivanna Tokar (Ukraina)  -  Marta Tokar (Ukraina)

         

 Małgorzata Tokarska  -  Stanisław Trzeszczkowski  - Honorata Werszler  -  Małgorzata Wyszogrodzka  -  Anna Zaniewicka Goliszewska

       

Lidia Ziemińska Pawlak  -  Galina Zubczenko (Ukraina)  -  Adriana Zych  -  Hanna Żywicka

     


Fotoreportaż z wernisażu wystawy

 
900 x 600
900 x 600
900 x 600
900 x 600
900 x 600
900 x 600
900 x 600
900 x 600
900 x 600
900 x 600
900 x 600
900 x 600
900 x 600
900 x 600
900 x 600
900 x 600
900 x 600
900 x 600
900 x 600
900 x 600
900 x 600
900 x 600
600 x 896
900 x 600
900 x 600
900 x 600
900 x 600
900 x 600
900 x 600
600 x 896
900 x 600
900 x 600
900 x 600
900 x 600
900 x 600
900 x 600
900 x 600
900 x 600
900 x 600
900 x 600
900 x 600
900 x 600
900 x 600
900 x 600